Ulga abolicyjna: gdy w końcu listopada parlament uchwalał w niej zmiany, trzymaliśmy kciuki, by nowe przepisy nie zostały podpisane przez prezydenta. Ale zostały. Już wtedy zastanawialiśmy się, co to będzie oznaczać dla Polaków pracujących w Norwegii. Dziś analiza.
Ostatnie zmiany w podatku dochodowym od osób fizycznych nie pozostawiły chyba nikogo obojętnym. W praktyce została zlikwidowana ulga abolicyjna. Przyszedł 2021 i wciąż czekamy na wykładnię, jak w praktyce za rok będzie wyglądać rozliczenie Polaków pracujących zagranicą. Jakie mamy możliwe scenariusze i co one będą oznaczać dla polskich pracowników w Norwegii?
Stare podatki
Jednym z głównych punktów programu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości z 2015 roku było podniesienie kwoty wolnej od podatku. Jeśli śledzicie zmiany w tym zakresie, to na próżno – nie nastąpiły. Do dochodu w wysokości 8 tysięcy złotych kwota zmniejszająca podatek to 1360 zł. Mówiąc inaczej – faktycznie dochód wolny od podatku to owe 8 tysięcy. Jeśli więc pojechaliście do Norwegii, by zarabiać więcej, niż 8 tysięcy złotych w roku – to w Polsce będziecie musieli zapłacić podatek.
No, właśnie, ale jak to jest z tym płaceniem podatków w Polsce za dochody w Norwegii? Czy nie jest to przypadkiem podwójne opodatkowanie?
Już tłumaczymy: ulga abolicyjna polega na umorzeniu części lub całości podatku od dochodów osiąganych w kraju innym niż Polska. Do tej pory oznaczało to, że polski rezydent podatkowy, który uzyskuje w dochody tylko i wyłącznie zagranicą, dzięki uldze abolicyjnej mógł uniknąć płacenia podwójnego podatku od osób fizycznych. Taki Polak pracujący zagranicą płacił podatek tylko w kraju, w którym uzyskiwał dochód.
Czyli – w uproszczeniu – Polak pracujący tylko w Norwegii płacił podatki tylko w Norwegii. W Polsce po prostu informował fiskusa o swoich dochodach.
Tak było jeszcze w 2020 roku. To oznacza, że składając zeznania podatkowe w Polsce do końca kwietnia 2021 NIE BĘDZIEMY rozliczać się w inny sposób niż w latach poprzednich. Zniesienie ulgi dotyczy roku 2021 czyli pierwszy raz będziemy na nowo rozliczać się z tego powodu do końca kwietnia 2022.
Ulga abolicyjna zlikwidowana
Czy pojawiło się więc podwójne opodatkowanie? Nie, to na szczęście nie nastąpiło. Niemniej nastąpiło zniesienie ulgi abolicyjnej.
Ulgę abolicyjną stosowało się do tej pory do zagranicznych przychodów z tytułu:
- umowy o pracę,
- spółdzielczego stosunku pracy,
- pracy nakładczej,
- stosunku służbowego,
- działalności wykonywanej osobiście,
- działalności gospodarczej,
- z praw majątkowych w zakresie praw autorskich i praw pokrewnych
- oraz z działalności artystycznej, literackiej, naukowej, oświatowej a także publicystycznej
i to wszystko w przypadku PRACY WYKONYWANEJ wyłącznie ZAGRANICĄ!
Polacy pracujący w Norwegii, czyli nasi klienci, to najczęściej pracownicy uzyskujący dochody z umowy o pracę lub z własnej działalności gospodarczej. To oni właśnie do tej pory korzystali z tej ulgi.
Po nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne oraz niektórych innych ustaw, ulga abolicyjna została w praktyce zlikwidowana.
Ulga abolicyjna praktyce
Polacy pracujący w krajach, w których stosuje się metodę unikania podwójnego opodatkowania, w momencie uzyskania dochodu powyżej kwoty wolnej od podatku, zapłacą w Polsce wyższy podatek PIT. Przy składaniu zeznania rocznego za 2021 w Polsce tacy pracownicy zapłacą różnicę między zapłaconym podatkiem zagranicą a należnym w Polsce powyżej kwoty wolnej od podatku.
Biorąc pod uwagę różnice dochodowe w Polsce i zagranicą większość podatników zostanie opodatkowana według najwyższego progu podatkowego w Polsce. Nie zostaną uwzględnione kosztów życia zagranicą – ceny żywności, mieszkania, dojazdów itp.
Polacy w Norwegii mogliby się nie martwić tą zmianą. Mogliby – czyli jak będzie, to na razie nie wiadomo.
Pracodawca ma obowiązek odprowadzać zaliczki na poczet podatku dochodowego od wynagrodzenia pracownika. W Norwegii odprowadza jednocześnie składki na podatek oraz na ubezpieczenie społeczne. W przypadku pracowników składka ta jest nieco niższa niż w przypadku osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą (nie mówimy o spółkach), ale w obu wypadkach wynosi mniej więcej 32 procent czyli tyle ile drugi próg podatkowy w Polsce.
Teoretycznie zatem jest możliwość, że Polak pracujący w Norwegii po prostu poinformuje polski urząd skarbowy o swoich dochodach i podatku i nic nie będzie musiał dopłacać.
Dopóki jednak nie ma w tym zakresie wykładni Ministerstwa Finansów to NIE WIEMY, czy tak będzie.
A jeśli będzie inaczej?
Drugi scenariusz to uwzględnienie, że koszty pracy pracownika z Norwegii zostaną rozdzielone na podatek dochodowy i składkę na ubezpieczenie osobno i wtedy polski fiskus dostanie informację, że Polak z Norwegii opłacił 22% podatku dochodowego, a zatem ma dopłacić 10% w Polsce.
Zgodnie z polskimi przepisami jednak, składki na obowiązkowe ubezpieczenia, w tym społeczne, podlegają odliczeniu w rozliczeniu rocznym. Oznaczać to może, że Polak z dochodami z Norwegii będzie musiał wypełnić polskie zeznanie podatkowe, ale będzie mógł odliczyć koszty składek ubezpieczeniowych. To z pewnością wpłynęłoby na pomniejszenie zobowiązania podatkowego w Polsce.
Być może jednak Ministerstwo posłuży się tu jakąś wykładnią, która uniemożliwi takie odliczenia – na razie, jak już komentowaliśmy, nic nie wiadomo.
Rezydencja podatkowa
Zostaje jeszcze kwestia rezydencji podatkowej, a do tej pory o tym nie pisaliśmy. Wielu naszych klientów Norwegii jest polskimi rezydentami podatkowymi, choć od lat pracuje zagranicą. Rezydencja podatkowa jest utrzymywana np. z powodów rodzinnych. Do końca 2020 nie miało to znaczenia dla obciążeń podatkowych.
Według statystyk w Norwegii legalnie przebywa ponad 100 tysięcy Polaków. Według mniej oficjalnych szacunków Polaków może być tu nawet 200 tysięcy. Część z nich do tej pory zadowalała się stałym pobytem, mając w kraju ojczystym powiązania osobiste i majątkowe. Teraz, w związku z zaostrzeniem prawa podatkowego w Polsce, może się okazać, że część Polaków zerwie na stałe powiązania formalne z krajem. Po co i jak – o tym poniżej.
Rezydencja podatkowa ma pozornie prostą definicję. Obowiązek podatkowy dotyczy każdej osoby fizycznej mieszkającej na stałe w Polsce, niezależnie od miejsca wykonywania pracy i źródeł przychodów. Dodatkowo definicja precyzuje, że za osobę, której miejscem zamieszkania jest terytorium RP, uważa się przebywającego na tym terenie przez przynajmniej 183 dni roku podatkowego. Dla pracowników w Norwegii brzmi to dobrze – większość naszych klientów pracuje na stałe w Norwegii i do domów wraca na wakacje i święta. Ale to nie cała definicja.
Prawo mówi jeszcze o tzw. centrum interesów osobistych lub gospodarczych. Zatem Polak pracujący w Norwegii może w teorii zostać przez fiskus uznany za rezydenta podatkowego, jeśli w Polsce ma rodzinę, posiada np. mieszkanie, wynajmuje lokal, ma udziały w firmie. Dalej – interes gospodarczy może być rozumiany szerzej, np. również poprzez inwestycje bankowe różnego typu, kredyty, zobowiązania. Być może również fiskus będzie surowo patrzeć nawet na tych Polaków, którzy na przykład mają długi w Polsce i uznawać ich za rezydentów podatkowych.
Jak będzie wyglądać sytuacja, gdzie pensja w Norwegii a podatek w Polsce? A czy czy Polak mieszkający i pracujący z rodziną w Norwegii będzie płacił podatki w Polsce? Jak będzie?
Póki nie ma wykładni – nie wiemy. Na razie wiadomo, że w 2021 – póki pracuję w Norwegii, muszę rozliczyć się w Polsce.