Norwegia formalnie – pomagamy Polakom zadomowić się w Norwegii – formalności, podatki, tłumaczenia

Eksmisja po norwesku, czyli na co uważać płacąc czynsz

Czerwona skrzynka na listy a w środku list w kopercie z napisem "Final Notice"

Wynajmujesz w Norwegii mieszkanie przez pośredników? A może nie masz najlepszych relacji z właścicielem mieszkania? Eksmisja to coś, co może się zdarzyć, jeśli nie zachowasz czujności.

Płacisz czynsz w terminie za mieszkanie w Norwegii? Jeśli mimo to właściciel mieszkania twierdzi, że nie dostał od dawna ani korony, najemcy grozi eksmisja.

Mamy dla was historię z naszej praktyki.

Nieodpowiadanie na wezwania to zła strategia w Norwegii

Klienci zgłaszają się do nas z wieloma różnymi problemami. Większość z tych zgłoszeń to sprawy formalno-prawne, dotyczące zasiłków, problemów z pracodawcą lub sporów z NAVem. Tym razem jednak klient poinformował nas, że dostał decyzję o eksmisji i że prosi o pomoc, ponieważ regularnie płaci za czynsz.

W Norwegii zgłosił się do nas z pismem informującym o jego eksmisji z najmowanego lokalu. Decyzja była już ostateczna i wpłynęła z biura namsmanna. Klient przyznał, że już wcześniej otrzymywał pisma, które sugerowały, że zwleka z płatnościami za mieszkanie. Uznał to jednak za pomyłkę, ponieważ co miesiąc, punktualnie wysyłał przelewy za czynsz. Doszedł do wniosku, że ignorowanie wezwań do zapłaty będzie najlepszą strategią rozwiązania problemu.

Gdy przyszła decyzja o eksmisji, zrozumiał, że powinien sprawę wyjaśnić i wysłał do namsmanna mail o treści – w skrócie „płacę czynsz, ale chyba na inne konto, wyjaśnijcie to z wynajmującym”. To, jak się może domyślacie, nie zatrzymało postępowania wobec niego. Klient nie skontaktował się też z właścicielem mieszkania ani z obsługującymi najem osobami.

„No, przecież płacę” pomyślał.

„Proszę się natychmiast wyprowadzić”

W decyzji z dnia 1 października wskazano dzień eksmisji – 31 października. Klient otrzymał pismo niemalże natychmiast, ale odpisał, że płaci i nie podjął dodatkowych czynności. Około połowy miesiąca zgłosił się do nas z pytaniem, czy cała sytuacja z eksmisją jest dla niego w jakiś sposób poważna.

Tak, sprawa urzędowej decyzji o eksmisji z mieszkania w Norwegii to sprawa poważna.

Wspomniany mężczyzna tym razem podszedł do sprawy bardzo serio. Przedstawił nam wpłaty, dostarczył też wcześniejsze pisma, które do tej pory lekceważył.

Przeanalizowaliśmy dokumenty i potwierdzenia wpłat. Podjęliśmy korespondencję:

  • z właścicielem,
  • biurem namsmanna,
  • platformą koordynującą najem czyli hybel.no.

Portal hybel.no pozwala na obsługę najmu mieszkania w Norwegii. Właściciel lokalu i najemca zakładają tam konto i właśnie tam podpinane są pokwitowania opłaty czynszu, umowa najmu, oferty innych lokali itp.

(Eksmisja po norwesku – dalsza część artykułu pod zdjęciem)

Hybel.no i dlaczego dobrze mieć konto w norweskim banku

Tak też było w przypadku naszego rozmówcy, który nie mógł pojąć, jak doszło do tego, że za dwa tygodnie czeka go wystawienie jego walizek za próg wynajmowanego i opłacanego mieszkania. Okazało się jednak, że na samym początku okresu najmu nasz klient nie posiadał norweskiego konta bankowego. Czy to problem? W przypadku najmu, jak i w kilku innych przypadkach w Norwegii może to być dużym utrudnieniem.

Portal hybel.no obsługuje płatności za czynsz tylko w przypadku posiadaczy norweskich kont bankowych.

Właściciel mieszkania wykazał zrozumienie i na początku współpracy przesłał najemcy konto z numerem IBAN. Nasz klient w tej sytuacji, korzystając z konta Revolut, skonfigurował dane do przelewu i opłacił czynsz. Opłacił go pierwszego dnia i każdego pierwszego dnia kolejnego miesiąca. Postępował tak aż do czerwca włącznie, kiedy to wreszcie założył konto w norweskim banku. Od tego momentu opłacał należności już ze swojego norweskiego konta. Płacił rzetelnie na konto widoczne w hybel.no.

Otrzymaliśmy odpowiedź z platformy pośredników. Wynikało z niej, że owszem, najemca płaci od lipca, ale że wcześniej nie płacił i w związku z tym jego wpłaty przeznaczane są na rozliczenie zadłużenia, które powstało w poprzednim okresie. Tak więc nasz klient, według pośrednika, miał stałą zaległość za trzy ostatnie czynsze. Taki też argument z hybel.no pojawił się w zgłoszeniu do namsmanna.

Co więcej – serwis potwierdził, że jeżeli opłaty dokonywane są na inne konto niż widniejące na ich portalu, to wynajmujący ma obowiązek poinformować o tym pośrednika.

Leniwy właściciel czyli eksmisja po norwesku

Nasz klient płacił czynsz w terminie, serwis rozliczał należności zgodnie z posiadanymi informacjami i tylko właściciel nie informował o wpłatach?

Okazało się, że sytuacja byłą bardziej skomplikowana.

W międzyczasie do korespondencji od namsmanna została załączona inna osoba. Odnieśmy wrażenie, że podmiot ten jest wierzycielem, co wskazywało, że podczas najmu mieszkania przez naszego klienta lokal został przejęty przez inną firmę. Klient, zapytany o to, stwierdził, że nie ma na ten temat żadnej informacji.

Wierzyciel w korespondencji dodał zrzut ekranu z portalu hybel.no, z którego wynikało że klient płacił wyłącznie do czerwca. Wtedy wreszcie odezwał się niereagujący do tej pory właściciel mieszkania i potwierdził, iż do czerwca 2023 pieniądze za najem wpływały na konto z konta zagranicznego. Potwierdził też że potwierdzenia przelewów przesłane przez nas są poprawne. Ale ponieważ ze rzutów ekranu z serwisu nadal wynikało, że wpłaty miały miejsce tylko do czerwca, wierzyciel nadal utrzymywał wersję, że klient nie płaci od lipca.

Tu był moment na naszą stanowczą interwencję. Dzięki temu wierzyciel w końcu zrozumiał jak działa platforma najmu. Na nasze żądanie wraz z wynajmującym potwierdził namsmannowi, wpłaty się zgadzają a zadłużenia nie ma i nie było.

Eksmisja została odwołana.

Ile brakowało, by stracić dach nad głową?

Zdarza się, że serwis hybel.no prezentuje użytkownikom błędne dane. Jednakże przyczyną tego, częściej niż błąd systemu, jest niedbalstwo wynajmujących, najemców oraz pojawiających się w tych kontaktach pośredników. W tym konkretnym przypadku pojawił się jeszcze jeden problem, rzekomo spowodowany błędem serwisu, a w rzeczywistości wynikający z zaniedbań. Na szczęście ten ostatni kłopot udało się wyjaśnić bez interwencji namsmanna i policji.

Reasumując – wynajmujący decydując się na obsługę najmu poprzez serwis zobowiązał się do raportowania jakichkolwiek zmian w ramach podpisanej umowy. Niestety tego nie robił. Z tego powodu pojawiło się, w rzeczywistości nieistniejące, zadłużenie najemcy. Dodatkowo nowy właściciel nie został zaznajomiony przez poprzedniego o płatnościach i cały czas kierował się informacjami z serwisu. W przypadku przekierowania sprawy do organu egzekucyjnego wynajmujacy powinien się upewnić, czy dłużnik rzeczywiście jest dłużnikiem. I być może dałoby się całą sprawę zatrzymać wcześniej – gdyby nasz klient zaczął reagować na pierwsze pisma z wezwaniem do zapłaty.

Jeśli przychodzą do was urzędowe pisma, których treść wydaje się nie mieć związku z waszą sytuacją, upewnijcie się, czy nie jest pora na interwencję.

Zdjęcie okładkowe Tumisu z Pixabay