Mija pierwszy tydzień szczególnych obostrzeń w związku z koronawirusem. W związku z tym chciałbym Wam napisac coś pozytywnego. Problem w tym, że nic takiego nie znajduję. Dlatego postanowiłem podzielić się z Wami kilkoma informacjami z norweskiej prasy. Głównym źródłem jest Aftenposten. Wiadomości te rzucają nowe światło na powagę kryzysu. Zaznaczam, że piszę z perspektywy Norwegii.
Ostatni tydzień przyniósł nam nieoczekiwany i szokujący wzrost bezrobocia. Obecnie poziom ten jest najwyższy od czasów Wielkiego Kryzysu z lat 30tych. NAV zanotował prawie 200 tys. wniosków o permittering. Nawet w czasie wojny bezrobocie w NO nie było tak wysokie jak w tej chwili. Dodatkowo mamy poczwórny zestaw kryzysowy w Norwegi. Są to:
- załamanie aktywności gospodarczej na świecie,
- załamanie aktywności gospodarczej Norwegii,
- kryzys na rynku ropy naftowej, który odbija się na norweskiej gospodarce,
- zbliżający się kryzys finansowy z powodu gigantycznych strat w przedsiębiorstwach i wycofania się banków z podaży kredytów.
Norweski rząd oraz Ministerstwo Zdrowia otwarcie mówi, że epidemia będzie trwać około roku.
– 2,2 mln mieszkańców NO będzie zarażona (42% ludności),
– 733 tys. będą chore,
– 22 tys. wyląduje w szpitalach.
Jest to scenariusz optymistyczny.
Można dyskutować, że są to dane przesadzone i po co takie informacje są przekazywane. Wydaje mi się jednak, że sytuacja, w której się znaleźliśmy zmieni świat, który do tej pory znaliśmy. Im wcześniej zdamy sobie z tego sprawę, tym szybciej będziemy mogli podjąć odpowiednie dla każdego z nas środki zapobiegawcze. Oczywiście w miarę możliwości.
Dodam, że cały czas będę Wam pomagał w stopniu jaki mi umożliwia znajomość norweskich realiów oraz przepisów. Zmieniają się one bardzo szybko i na bieżąco zmiany te śledzę.
Nie podniosłem cen, a w wielu sprawach pomagam pro bono. Proszę też o wyrozumiałość, bo będą sytuacje, w których nie będę w stanie pomóc np. dodzwonić się do NAVu lub mieć wpływu na decyzje, które NAV wyda.