Norwegia formalnie – pomagamy Polakom zadomowić się w Norwegii – formalności, podatki, tłumaczenia

Pracodawcy i bezprawne potrącenia z wypłat. Jak się bronić przed lønnstyveri?

Lønnstyveri – czyli nic innego jak kradzież płacy. Norwegia zaczyna systemowo przeciwdziałać zjawisku zawłaszczania prac pracowników przez zatrudniających ich pracodawców. Jak się bronić przed tym zjawiskiem?

Zacznijmy od tego, że w Norwegii w dziewięciu branżach obowiązują płace minimalne, które gwarantują pracownikom odpowiedni poziom wynagrodzenia. 1 lipca 2021 zaktualizowano regulacje stawek minimalnych w tych branżach. Ma to na celu ukrócenie praktyk wprowadzania taniej siły roboczej na norweski rynek pracy.

Przy okazji okazało się, że istnieje potrzeba bronienia pracowników przed lønnstyveri czyli kradzieżą wynagrodzeń przez pracodawców. Zdarza się, że pracodawcy udają, że wypłacają gwarantowane stawki, a w rzeczywistości oszukują i pracowników i państwo.

To poważny problem i trzeba wiedzieć, jak się przed nim bronić.

Lønnstyveri – praktyka nieuczciwych pracodawców

Czym jest lønnstyveri?

Kradzież płacy, której sprawcy dopuszczają się „w białych rękawiczkach” – to właśnie lønnstyveri. Jeśli na liście płac znajduje się gwarantowana przez państwo stawka minimalna, a w kieszeni pracownika pojawia się mniej pieniędzy, możemy mieć podejrzenie, że mamy do czynienia właśnie z tym zjawiskiem.

Jedną z najbardziej prymitywnych metod jest fałszowanie czasu pracy. Według dokumentacji pracownik otrzymuje wypłatę zgodną z wypracowanymi godzinami i adekwatną do obowiązujących przepisów. Okazuje się jednak, że w rzeczywistości pracownik spędza więcej czasu w pracy. Na korzyść pracownika często przemawiają dokumenty takie jak maile czy smsy, w których pracodawca nakazuje zgłosić się w określonym czasie do pracy. Jednak z dokumentów wynika co innego.

Drugą metodą oszustwa jest tworzenie „długu” pracownika w stosunku do pracodawcy. Pracownik ma – rzekomo – zwracać pracodawcy za odzież roboczą, środki czystości, zakwaterowanie lub inne koszty.

Na tego rodzaju łamanie prawa są narażeni przede wszystkim pracownicy z zagranicy, również Polacy. Na ogół nie istnieje górna granica kosztów zakwaterowania, więc zdarza się, że pracodawcy za zorganizowanie kwater żądają astronomicznych kwot, nieadekwatnych do zapewnianych warunków i realiów rynkowych.

Jednak na przykład w branży hotelarskiej istnieją regulacje dotyczące takich kosztów. W tej branży zezwala się na dokonywanie potrąceń za zakwaterowanie pracownika, ale nie więcej niż 582,16 koron miesięcznie za pojedynczy pokój i 378,64 koron miesięcznie za miejsce w dwuosobowym pokoju.

Norweska Inspekcja Pracy zwraca uwagę na te kwoty, odnosząc się do wysokich żądań za dach nad głową nawet w sytuacji, gdy nie jest to kwestia uregulowana prawem.

Więcej oszustw

Pracownikom czasami też potrąca się koszty wyżywienia i podróży służbowych. Również i tu zdarzają się nieprawidłowości, które mają w rzeczywistości jeden cel – zabrać pracownikowi należną mu pensję.

Niestety, również zdarza się przygotowywanie dwóch kompletów umów – dla pracownika w jego języku ojczystym i dla inspektora pracy w razie nieoczekiwanej kontroli. Takie postępowanie jest szczególnie częste w przypadku pracowników sezonowych lub przybywających do Norwegii na czasowe kontrakty i nieświadomych miejscowych uwarunkowań prawnych.

Chcemy szczególnie uczulić na takie praktyki osoby, które przyjeżdżają z Polski do pracy „gwarantowanej” z zakwaterowaniem, często w rolnictwie, budownictwie, utrzymaniu czystości.

Bez znajomości języka i realiów dają się przekonać, że ich płaca jest odpowiedniej wysokości, mają pracować wiele godzin ponad normę, nie należą się im dni wolne, a za urągające warunki kwaterunku płacą tyle, ile płaci się za najem mieszkania.

Dodajmy, że często „naganiaczami” czyli pseudo pośrednikami w takich wypadkach są firmy polskie, przechowujące „w imieniu norweskich pracodawców” dokumenty pracowników, pobierające za nich opłaty i wdrażających inne, karygodne praktyki.

Odpowiedzialność karna

Nieuczciwi pracodawcy postępują wbrew prawu, a ich postępowanie nie znajduje aprobaty społecznej. Okradanie pracowników może mieć nawet cechy procederu handlu ludźmi i jest surowo ścigane przez prawo. Zaniżanie płac sprawia, że inne przedsiębiorstwa z branż stają w obliczu problemów w związku z nieuczciwą konkurencją łamiących prawo pracodawców. Również oszustwa podatkowe nie znajdują aprobaty w państwie norweskim.

Najważniejsze: kradzież wynagrodzenia jest przestępstwem.

Od początku przyszłego roku (2022) lønnstyveri będzie ścigane z jeszcze większą stanowczością, a pracownicy zyskają nowe narzędzie obrony swoich praw.

Chodzi dokładnie o karę grzywny lub pozbawienia wolności od 2 do 6 lat.

Wszelkie podejrzenia dotyczące legalności postępowania pracodawców (lub pośredników pracy) należy zgłaszać – do Inspekcji Pracy lub na policję.

W przypadku problemów warto pamiętać, że poszkodowanym kradzieżą płacy należy się bezpłatna pomoc prawna czyli fri rettshjelp.

W przypadku pytań skontaktuj się z nami – nie każde zachowanie nieuczciwego pracodawcy to lønnstyveri, ale przed każdym takim zachowaniem warto się bronić.

Zdjęcie René Bittner z Pixabay